odwieczne starcie "trójkącika miłosnego". Ciekawie opowiedziana historia. Czasem dłużyły mi się niektóre sceny (m.in. sprawy z baletem, dodawały uroku i ukazywały więzi między klubem baletowym,przedstawiały bliżej postacie, ale...uważam pare z nich za niepotrzebne w fabule), zarówno irytowała postać Hany, jednak całość wypada dobrze. Uwielbiam obie główne aktorki, no i Hiroshiego Abe (cóż tu zagrał nieznaczącą rolę). Brakuje mi jednak stanowczego zakończenia.
Iwai przedstawia miłość w sarkastycznym wydaniu i relacje oraz scenki między dziewczynami, a chłopakiem są najmocniejszym punktem opowieści. Uwagę zwracają też "Iwaiowe" zdjęcia (choć czasem chyba przesadza z blurem i prześwietleniem). Sceny z baletem i w zasadzie wszystkie wątki poboczne (może oprócz castingu) nie podobały mi się w ogóle, uważam, że były zbędne.